Ból kolan po bieganiu (ciąg dalszy)
Tyler Durden
[cytat]@Tyler Durden:
Zacznij używać maści i biegaj po 20 minut. Postaraj się jeść żelki albo galaretkę. Jeśli po tygodniu przejdzie utrzymaj 20 minut przez kolejny tydzień i zwiększaj co 2 tygodnie bieg o 5 minut. Jeśli nie pomoże to skonsultuj się z lekarzem on Ci najlepiej wtedy doradzi.
A na jakiej podstawie to jest, że zwiększać bieg o 5 minut co dwa tygodnie, a nie np. co 6 minut albo co 12 dni? Bo nie bardzo rozumiem.
@Profesoo:
Guzowatość piszczela to ja przeszedłem w podstawówce i gimnazjum, gdy byłem w klasie sportowej (10h wfów tygodniowo) i klubie piłkarskim (3 treningi tygodniowo po 2h), nawet zrobiła mi się martwica guzowatości piszczela. Ale skończyłem już rosnąć, więc i ból się zastopował. Poza tym oszczędzałem nogi. Nie bolą mnie piszczele, tylko kolana. To co innego.
@Waleczny Dawobi:
Nie robię na treningu siłowym praktycznie wcale nóg, ew. raz w tygodniu 4 serie przysiadów i 4 serie wykroków, ale generalnie je oszczędzam - właśnie z powodu martwicy guzowatości piszczela. Btw, przed bieganiem też nie rozciągać? Gdy byłem w klasie sportowej i klubie piłkarskim, to rozciąganie było właściwie rytuałem przed meczem.
@Sick Boy:
A Ty co, myślisz, że ja biegam, bo mnie coś się we mnie obudziło? 😁 Nienawidzę biegać. Jako formy spalania tłuszczu preferuję orbitreki i rowerki, ew. ergometry i basen. Ale muszę, ponieważ przygotowuję się do testów do Szkoły Aspiranckiej PSP.
@Pan Jabłkowy:
Właśnie nie wiem, czy to będzie dobre rozwiązanie, mięśnie różnią się od stawów, nie wiem, czy zimno i woda to dla stawów taka świetna sprawa (jakoś mi się z reumatyzmem kojarzy). 😉
@Kapioza:
Aktualnie 84kg, ale nie bój się - buty mam kupione też dla kategorii 80kg+, więc z tym nie ma problemu. Poza tym to nie jest znowu tak dużo, truchtają moi znajomi, którzy ważą ładne 90+ i nic im nie jest.
0 △|▽
Poprzedni wpis
Następny wpis
Komentarze (8):
Na podstawie takiej, że to nie można z dnia na dzień biegać po 1h. Zawsze zaczyna się z mnijszą dawką aż organizm się przyzwyczai i będzie można nałożyć większe obciążenie. Tak samo jest z ciężarami. 😉
0 △|▽
Tym bardziej- i Ty uważasz, że w butach nie ma winy. No wiesz, jak byłem mały i trenowałem karate to miałem lekką nadwagę, trenowali też moi znajomi, którzy byli otyli i to jednak to na mnie padło uszkodzone kolanko, a mojemu bratu przy wzroście 1,8m zdarzało się ważyć niekiedy 100kg przy intensywnej nauce i nieodpowiadającej mu porze roku, a biega już kilka dobrych lat, to samo z moim kumplem. Mimo jego podobnej wzrostu i wagi co mój brat to ja (1,76/64kg) i tak byłem za nim sto lat za Murzynami. Mimo to że jego 100 było zbędnym balastem, ponieważ spasł się podczas życia studenckiego i miał ledwo co uleczone kolano (dźwigał ciężary w pracy straszne). Limity co niektórych są godne podziwu.
0 △|▽
Ja wiem, że nie można biegać z dnia na dzień po 1h, dlatego właśnie przez pierwszy tydzień biegałem 3x w tygodniu (dwa razy po 20 minut i jeden raz po 30 minut), przez drugi tydzień 2x25 minut i 1x35 minut, a w tym tygodniu 2x25 minut i 1x40 minut. Jak widzisz - stopniowo. Ale zastanawia mnie Twoja metodyka, dlaczego o 5 minut co 14 dni, a nie co 6 minut co 12 dni, bądź 7 minut co 15 dni, o co tu chodzi?
0 △|▽
Od pierwszego dnia biegałeś czy zaczynałeś od marszobiegu? Zasadniczo jak pierwszy od dawna używasz stawu w takiej intensywności to na pewno będzie bolało - bieżnia w ogóle w inny sposób działa na ciało, bo to regularna powierzchnia. Potrenuj 2 tygodnie regularnie i jak będą cię dalej bolały te kolana to po prostu wtedy się zastanów.
0 △|▽
2 tygodnie łatwiej obliczyć a 5 min to 25 procent z początkowej liczby.
0 △|▽
No dobrze, ale dlaczego akurat 25% z początkowej liczby, a nie 20% albo 30%? Na jakiej podstawie ustaliłeś takie dane?
@Kijaszek Podbipięta:
Czyli dwa tygodnie cisnąć na bieżni, a dopiero potem teren? 🤬 Nie wiem, czy to dobry pomysł, bo po jednym biegu w terenie moja prędkość na bieżni wzrosła z 8km/h na 10km/h (na dodatek "pod górkę", incline: 3,5).. To pobiegam jeden tydzień po bieżni i potem już trzeba zacząć w terenie.
PS. Wczoraj zrobiłem sobie trening na bieżni, tylko 25 minut, za to pod górkę. W sumie nogi bolały podczas biegu, nawet lekko piszczele (na samym dole), ale dzisiaj jest już lepiej z kolanami, może to zasługa bieżni i 600ml galaretki, która wczoraj zjadłem. 😛 Chociaż wątpię, żeby dawała aż taki efekt. Posłucham się Ciebie i pobiegam po tej bieżni. Btw, pierwszego dnia też zacząłem od 3-4 minut marszobiegu, ale potem to już było 30 minut biegania.
0 △|▽
Czytałem kiedyś artykuł w gazecie. 😛
0 △|▽
Wcinaj galaretkę. Ja wcinam, bo ogólnie mam problem ze stawami, i działa naprawdę lepiej niż można przypuszczać. Myślę, że jak pobiegasz jakiś czas w terenie to przestaną tak boleć, bo to jest zupełnie inne bieganie, bo nierówny teren. Bieganie w ogóle obciąża kolana, a żeby je rozgrzać na mieście możesz zacząć nawet od nordic walkingu.
0 △|▽